Dom Artykuły List otwarty do mojego ciała: Kocham cię, ale czasami wciąż cię nienawidzę

List otwarty do mojego ciała: Kocham cię, ale czasami wciąż cię nienawidzę

Anonim

Eksperci szacują, że około 8 milionów ludzi w USA cierpi obecnie na zaburzenia odżywiania - nie wspominając nawet o długim, żmudnym procesie powrotu do zdrowia ani o szerzącym się niezrozumieniu tych problemów w naszej kulturze. Jako ukłon w stronę Tygodnia Świadomości Zaburzeń Odżywiania (od 26 lutego do 4 marca), przedstawimy niektóre z naszych najbardziej prowokujących treści dotyczących wizerunku ciała, rozmowy na temat diety oraz piętna i wstydu, z jakimi zmagają się miliony kobiet każdego dnia podstawa. Przede wszystkim wiedz, że nie jesteś sam - a jeśli potrzebujesz pomocy i nie wiesz, od czego zacząć, skorzystaj z infolinii Narodowego Stowarzyszenia Zaburzeń Jedzenia pod numerem (800) 931-2237.

Byłem w Miami na corocznym Weekendowym Pływaniu w mieście, kiedy znajome uczucie podpełzło, splatając się z każdą uncją mojego ciała. Spojrzałem na zdjęcie siebie i poczułem, jak moja skóra się czołga. Jako kobieta, która lepiej radzi sobie z zaburzeniami odżywiania się, nie poczułem się tak od dawna.

Przesuwając się przez zdjęcie po zdjęciu, poczułem bóle strachu, kolidujące z poczuciem winy w tym dziwacznym koktajlu emocjonalnym, którego zmusiłem się do przełknięcia. Przez resztę podróży mój umysł wahał się między uczuciem dyskomfortu w moim ciele a zakłopotaniem. Pozwoliłem tym myślom zaatakować moją przestrzeń. Oskarżyłem się za złe samopoczucie. Z każdą przemijającą myślą Zagłębiałem się coraz głębiej w tę wstydliwą spiralę - nie dla sposób moje ciało wyglądało, ale i tak go nie kochałem.

Niepewność i niepokój wciąż żyją i oddychają w moim ciele. Kłamałbym, gdybym się przekonywał, że nie.

W połączeniu z całym dobrem, podnoszeniem pewności siebie, retoryką pozytywną dla ciała leży często zapomniana prawda: Bezwarunkowe kochanie twojego ciała jest trudne, bez względu na okoliczności. Ruch jest absolutnie pozytywny - normalizujący cellulit (tak jak 90% kobiet), pozwalając na więcej niż jeden praktycznie wymyślony typ ciała i omawiając jedzenie i ćwiczenia w sposób zakorzeniony w miłości własnej. Jednak ta dobra wiadomość może stać się wykluczająca, jeśli w rzeczywistości masz niepewność.

To kolejny niemożliwy standard, w którym można się zmierzyć, tylko tym razem jest on przebrany za „inspirujący”. Jeśli głosimy akceptację, potrzebujemy także pozwolenia na dzień wolny.

Pracowałem przez dekadę problemów z ciałem i ostatecznie wylądowałem w pozytywnej przestrzeni. Czuję się dobrze ze sobą i ze swoimi częściami w sposób, w jaki nigdy nie myślałem, że znowu będę. Ale niepewność i niepokój wciąż żyją i oddychają w moim ciele. Kłamałbym, gdybym się przekonywał, że nie. I to musi być w porządku. Mogę chcieć wzmocnić się lub jeść zdrowiej jako sposób na dobre samopoczucie w tym, jak wyglądam. W podróży do Miami mogę czuć się źle. Fakt, że samoakceptacja nie przychodzi mi łatwo, nie czyni mnie mniej zaangażowanym w utrzymanie pozytywnego wizerunku ciała.

Jestem dobry w rezygnacji z kontroli przez większość dni, pozwalając żyć bez osądu i porównania. Choć pochodzi to z lat rozpoznawania i radzenia sobie z głęboko zakorzenionymi problemami związanymi z wagą. Nie wszyscy mieli taką możliwość. Przypuszczam więc, że wolno ci wylądować gdzieś pomiędzy. Możesz być mistrzem pozytywności ciała, nawet jeśli czasami chcesz wyglądać inaczej w kostiumie kąpielowym. Te dwa nie wykluczają się wzajemnie. Jesteś człowiekiem, a każdy ekstremum nigdy cię nie uszczęśliwi.

Ten post został pierwotnie opublikowany 21 sierpnia 2017 roku.